Wszystkie zmiany, nawet te najbardziej upragnione,

mają w sobie coś z melancholii;

zostawiamy przecież za sobą część siebie;

musimy zakończyć jedno życie,

aby móc się narodzić w nowym wcieleniu.




wtorek, 31 stycznia 2012

Złość w bioenergetyce

Złość jest emocją ważną dla każdego człowieka – pozwala przetrwać. Jest składnikiem „agresji”, która pozwala nam się posuwać naprzód. Agresja to przeciwieństwo pasywności – to aktywne zwrócenie się ku innej jednostce. Możemy do kogoś ruszyć w akcie złości lub miłości – oba te akty są pozytywne w skutkach i oba są przejawami agresji. Wbrew pozorom wyrażenie złości nie jest czymś złym, niestosownym.
    Ważne jest, jak rozumiemy złość i czy potrafimy odróżnić ją od wybuchu furii  lub wściekłości. Złość możemy kontrolować, natomiast wybuch wściekłości pozbawiony jest kontroli i zazwyczaj wynika z poczucia niemocy, bezsilności.
    Pewnie niejeden z Czytelników mógłby stwierdzić, że rodzice nie tolerowali okazywania złości w domu. Karali za jej przejawy i nakazywali powstrzymywać się od tego typu zachowań. W efekcie niejeden z nas, poruszony impulsem złości, zmagał się z poczuciem winy. Utrwalone w dzieciństwie schematy niewyrażania złości, tłumienia jej i powstałe w efekcie przekonania typu „złość jest niemoralna” lub „nie wolno okazywać złości, trzeba być dobrym” sprawiają nam sporo problemów w dorosłości. W zasadzie nie zdajemy sobie spawy z tego, że wyparta złość kłębi się w ciele, a my, poprzez blokady w ciele i różnorodne napięcia, nie pozwalamy jej ujść i pozostawić uczucia ulgi.
    Błędne przekonania na temat złości i jej wyrażania biorą się z kilku przyczyn. Po pierwsze, uczą nas tego rodzice bądź inne bliskie osoby w okresie dzieciństwa (podobnie, jak i my, wprowadzone w błąd przez swoich rodziców, i tak dalej, i tak dalej). Po drugie, nie potrafimy zdefiniować, czym w zasadzie jest złość i nie potrafimy odróżnić jej od wściekłości lub furii. Tymczasem złość jest nam potrzebna, byśmy umieli określać swoje potrzeby i asertywnie po nie sięgać, byśmy potrafili chronić swoje granice i zdrowo żyć.
    Niewyrażana latami złość nie znika. Jak już wspomniałam, kłębi się w nas i kiedy przyjdzie czas może uwolnić się postaci niszczącej wściekłości. Nie daje to jednak żadnego ukojenia, gdyż w akcie furii nie mamy kontaktu z własnym ciałem i nie kontrolujemy własnych odczuć. W efekcie zamiast odczuć ulgę, odczuwamy jeszcze większe napięcie, a nierzadko silne poczucie winy.
    Bioenergetyczne ćwiczenia pozwalają nam odkryć pokłady drzemiącej w nas i niewyrażonej złości. Jednak zanim przejdziemy do tego typu ćwiczeń, musimy zadbać o podstawę, jaką jest umiejętność odczuwania swojego ciała. Zaczynamy od ćwiczeń oddechowych i ugruntowujących ciało, dopiero potem przechodzimy do ćwiczeń mających na celu odkryć tłumioną dotąd złość. Wbrew pozorom nie jest to łatwe zadanie. Każdy z nas może potrzebować innej intensywności i innego czasu terapii, aby zakładane efekty pojawiły się. Trzeba pracować regularnie, zarówno w gabinecie terapeuty, jak i w domu. Potrzebna jest wysoka motywacja, regularność i - co najważniejsze – precyzyjność wykonywanych ćwiczeń. Trzeba odpowiednio pobudzać ciało, wykonywać ruchy, które będą miały odzwierciedlenie w każdym miejscu ciała i dotrą do problematycznych napięć. Najlepszym ćwiczeniem na odczucie tłumionej złości jest uderzanie pięściami w łóżko. Aby pobudzenie mogło przepływać przez całe ciało, aby ćwiczenie to było skuteczne, istotne jest ułożenie ciała. Zacznijmy od podstawy, jaką są stopy i nogi. Nogi powinny być ugięte w kolanach. Pięty lekko uniesione tak, aby kołysanie w przód i w tył pozwoliło nam balansować na przedniej części stopy. Ramiona unosimy wysoko, wyciągając je jak najdalej – tak, by poczuć napięte mięśnie. W ten sposób ciało układa się w łuk, a pobudzenie może sprawnie przejść przez ten łuk i „skruszyć” blokady mięśniowe, które nie pozwalają nam czuć. Przybieramy odpowiednią postawę i następnie wykonujemy naprzemienne uderzenia rękami w łóżko (kobiety dodatkowo mogą zaopatrzyć się np. w rakietę tenisową, która daje poczucie większej siły). Niekoniecznie od razu zobaczymy efekty pracy. Prawdopodobnie wymagać to będzie sporo czasu, a i tak na początku pojawi się wściekłość, a dopiero po regularnych i długotrwałych ćwiczeniach dotrzemy do swojej złości. Odkrycie, uświadomienie sobie jej występowania i jej wyrażenie to ważny krok na drodze do uzdrowienia siebie.