Wszystkie zmiany, nawet te najbardziej upragnione,

mają w sobie coś z melancholii;

zostawiamy przecież za sobą część siebie;

musimy zakończyć jedno życie,

aby móc się narodzić w nowym wcieleniu.




poniedziałek, 24 maja 2010

schizoidalna struktura charakteru - krótki opis

Wiąże się z problemem istnienia, egzystencji i zablokowaniem w okresie przywiązania - więzi.
Dziecko znienawidzone, bo tak mówi o nim S.M. Johnson, zostało już na starcie potraktowane chłodem, wrogością, obojętnością. Chłód, który daje komunikat: "nie czekaliśmy na ciebie" i agresja: "nie masz prawa istnieć", przekonują jednostkę schizoidalną, że "coś jest z nią nie tak". Staje się to jej podstawową decyzją skryptową, której towarzyszą inne, m.in. "świat jest zimny i niebezpieczny" lub "muszę się kontrolować".
Chłód i wrogość obiektu pierwotnego (rodzica) zostaje zintrojektowana i tłumi życiowe siły organizmu, co wyraża się w napięciu mięśniowym i spłyconym oddechu.
Dziecko schizoidalne znajduje się w zamrożonej sytuacji symbiotycznej, co oznacza, że nigdy tak naprawdę nie zrodziło się u niego symbiotyczne przywiązanie do obiektu pierwotnego, które następnie poprowadziłoby je do indywiduacji i osiągnięcia autonomii.
Na obojętne lub wrogie środowisko dziecko reaguje przerażeniem i złością, które jednak wywołują w nim strach przed autodestrukcją - impulsy złości skierowane na obiekt pierwotny mogłyby go skłonić do wykonania odwetu na dziecku (które przecież jest słabsze i od niego zależne). Zatem chroniczna złość zostaje stłumiona, wyparta czy też zablokowana, co przejawia się napięciem w ciele i licznymi blokadami energetycznymi.
Jednostka schizoidalna szuka usprawiedliwienia dla swojego istnienia. Znajduje je często w byciu kimś wyjątkowym, specjalnym, a także w licznych osiągnięciach. Jest to swoista kompensacyjna obrona, której załamanie prowadzić może do ataków paniki, stanów depresyjnych albo też myśli paranoidalnych.
Inną formą obrony (poza jak dotąd wymienionym wyparciem i introjekcją) są także intelektualizacja i spirytualizacja. Charakterystyczne jest tu wyizolowanie myślenia od uczuć (blokada na poziomie szyi) i kontrolowanie owych uczuć i emocji. Pojmowanie wszystkiego w kategoriach intelektualnych i zamrożenie emocji pozwala bronić się przed wrogimi impulsami, które mogłyby prowadzić do samozniszczenia.
Często ma się wrażenie, jakby jednostka schizoidalna była osobą zimną i mało żywiołową o sztucznej ekspresji i sztywnej postawie ciała.
Taka osoba może podejmować autodestrukcyjne, ryzykowne działania. Przyczyną jest tutaj podwyższony próg wrażliwości sensorycznej, który sprawia, że bodźce przyjemne są zbyt słabe, a bodźce bólowe w sam raz, by przekonać jednostkę, że "jeszcze żyje, że istnieje, bo czuje".




Na podstawie:
 "Style charakteru" S.M. Johnson

2 komentarze:

  1. Dziękuję za ten ciekawy opis. Znam taką osobę, faktycznie sztywna, zablokowana. Matka zbyt opiekuńcza, ale bez emocji. Zimny wychów bez przytualnia. Siostra tej osoby ma ten sam problem. Jest na to rada?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest rada, ale wymaga długiej pracy. Ta osoba musiałaby zgodzić się na pomoc psychologa terapuety, który pomógłby jej odblokować wyparte uczucia, przejść przez nie i w ten sposób odblokować prawdziwą ekspresję tej osoby. To długa praca, ale chyba warto.
    Każdy z nas ma jakiś styl charakteru z opisanych przeze mnie, ale u jednych jest on bardziej poważnym problemem, a u innych mniej. Jedni zatem będą umieli normalnie z tym żyć, a inni sami będą poszukiwali pomocy, bo nie będą potrafili sobie poradzić z tym, co się z nimi dzieje. Nie wiem, jak silne jest to w przypadku osoby, o której piszesz.
    Rada jest zawsze, ale wymaga wysiłku i zgody na zmiany.

    OdpowiedzUsuń