Bioenergetyka jest techniką terapeutyczną, która pomaga jednostce przywrócić jej ciało i czerpać możliwie największą satysfakcję z życia ciała. (...) ma pomóc człowiekowi otworzyć serce na życie i miłość.
Ograniczamy nasze ciało - nasz oddech jest płytki, ruchom brak swobody, nie w pełni przeżywamy uczucia i blokujemy swoją autoekspresję.
Takie blokady pojawiły się w nas, by pomóc nam przetrwać w środowisku. Zamknęliśmy nasze serca w obronie przed zranieniem. Tylko uwolnienie go i odkrycie samego siebie pozwoli nam znaleźć prawdziwy sens życia.
Lowen pisze: Moje stanowisko jest następujące: procesy energetyczne w ciele determinują to, co dzieje się w umyśle, tak samo jak determinują to, co dzieje się w ciele.
Pojęcia energia i osobowość są ze sobą powiązane. To, ile i jaką energię posiadamy, odzwierciedla się w naszej osobowości. To właśnie energia pozwala nam się rozwijać; potrzebujemy jej do rozwoju naszej osobowości.
Jeśli w naszym ciele obecne są pewne zahamowania, chroniczne napięcia mięśniowe, tudzież blokady, nasza zdolność do wyrażania samego siebie, swoich uczuć i myśli będzie ograniczona, a co za tym idzie - ograniczona będzie również zdolność do doświadczania przyjemności.
Lowen stwierdza, iż życie uczuciowe zależy od wewnętrznej ruchliwości ciała, która z kolei jest funkcją przepływu pobudzenia. Zaburzenia tego przepływu występują w postaci bloków mięśniowych ujawniających się w miejscach o zmniejszonej ruchliwości.
Napięcie na poziomie szyi "oddziela" serce od głowy, a na poziomie talii - od narządów płciowych. W efekcie serce pozostaje w odosobnieniu, a impulsy miłości biegnące z niego nie są w stanie przedrzeć się przez blokady i ujawnić w ekspresji jednostki. Natomiast, aby prawdziwie kochać i czerpać z tego rzeczywistą satysfakcję, głowa, serce i narządy płciowe muszą ze sobą współgrać.
Owa sztywność jest obroną przed bólem, przed pokazaniem własnych uczuć, które mogłyby zostać ponownie odrzucone. Wczesne doświadczenia złamanego serca powodują, iż boimy się ponownego zranienia.
Tworzymy blokady, które mają nas ochraniać, a w rzeczywistości tylko jeszcze bardziej nam szkodzą.
Kontrolujemy się, by się bronić. By chronić nasze bezbronne serce. Dzieje się tak, kiedy nie czujemy się wystarczająco bezpieczni, by otworzyć się na miłość i zaangażować w związek z drugą osobą.
A Lowen wyraźnie zaznacza, że przecież oddanie się w miłości nie jest poddaniem się drugiej osobie, ale własnej jaźni, własnemu sercu i własnemu pragnieniu miłości.
Wszystkie zmiany, nawet te najbardziej upragnione,
mają w sobie coś z melancholii;
zostawiamy przecież za sobą część siebie;
musimy zakończyć jedno życie,
aby móc się narodzić w nowym wcieleniu.
mają w sobie coś z melancholii;
zostawiamy przecież za sobą część siebie;
musimy zakończyć jedno życie,
aby móc się narodzić w nowym wcieleniu.
niedziela, 8 sierpnia 2010
środa, 26 maja 2010
edypalna struktura charakteru
I. Przypadek histrioniczny:
Reich mówi o obecności w histerycznej adaptacji seksualnych problemów, spowodowanych jakąś postacią dziecięcego seksualnego nadużycia. Na poziomie stylu charakteru czy nerwicy charakterystyczny jest wzorzec układu rodzinnego, tworzonego przez uwodzącego* ojca i rywalizującymi ze sobą o jego względy matkę i córkę. Na poziomie głębszego zaburzenia powodem powstania problemów może być wykorzystanie seksualne czy też po prostu związki kazirodcze.
Naturalne skłonności dziecka zostały wykorzystane i w efekcie doprowadziło to do pojawienia się konfliktów „edypalnych”.
Histeryczny styl osobowości definiowany jest przez nadmierną emocjonalność, która robi wrażenie sztucznej, i przez styl poznawczy, charakteryzujący się tendencją do myślenia globalnego i zlewania się faktów. Pozwala to nie dopuszczać do przeżywania i doświadczania wspomnień i konfliktów.
Według Johnsona cechy te nie są definitywnym przejawem tego charakteru. Jest nim natomiast obecność jakiś form seksualnego nadużycia, dysfunkcjonalna historia rodzinna i spowodowane tym konflikty dotyczące miłości, seksu i rywalizacji. Oddziela on zatem histrioniczne zachowanie od syndromu histerycznej osobowości (możliwe jest przejawianie histrionicznych zachowań bez prezentowania osobowości histerycznej).
Dynamizmy i czynniki rodzinne związane z osobowością histrioniczną:
1. fizyczna lub psychiczna nieobecność matki – spowodowana fizyczną chorobą, częstymi pobytami w szpitalu utrata pozycji w rodzinie
2. odwrócenie ról pomiędzy matką a córką – córka przejmuje obowiązki matki, a matka staje się zależna i nie angażuje się w życie rodzinne (może też nastąpić odwrócenie ról w sferze seksualnej, gdy matka jest nie zainteresowana seksem ze swoim mężem)
3. zmieniony klimat seksualny – albo nadmiernie pobudzający seksualnie, albo nadmiernie represyjny, gdzie seks jest tematem tabu lub jest czymś negatywnym
4. izolacja społeczna – rodzina jest oderwana od świata zewnętrznego, więc jej członkowie poszukują zaspokojenia potrzeb u siebie wzajemnie.
Reich mówi o obecności w histerycznej adaptacji seksualnych problemów, spowodowanych jakąś postacią dziecięcego seksualnego nadużycia. Na poziomie stylu charakteru czy nerwicy charakterystyczny jest wzorzec układu rodzinnego, tworzonego przez uwodzącego* ojca i rywalizującymi ze sobą o jego względy matkę i córkę. Na poziomie głębszego zaburzenia powodem powstania problemów może być wykorzystanie seksualne czy też po prostu związki kazirodcze.
Naturalne skłonności dziecka zostały wykorzystane i w efekcie doprowadziło to do pojawienia się konfliktów „edypalnych”.
Histeryczny styl osobowości definiowany jest przez nadmierną emocjonalność, która robi wrażenie sztucznej, i przez styl poznawczy, charakteryzujący się tendencją do myślenia globalnego i zlewania się faktów. Pozwala to nie dopuszczać do przeżywania i doświadczania wspomnień i konfliktów.
Według Johnsona cechy te nie są definitywnym przejawem tego charakteru. Jest nim natomiast obecność jakiś form seksualnego nadużycia, dysfunkcjonalna historia rodzinna i spowodowane tym konflikty dotyczące miłości, seksu i rywalizacji. Oddziela on zatem histrioniczne zachowanie od syndromu histerycznej osobowości (możliwe jest przejawianie histrionicznych zachowań bez prezentowania osobowości histerycznej).
Dynamizmy i czynniki rodzinne związane z osobowością histrioniczną:
1. fizyczna lub psychiczna nieobecność matki – spowodowana fizyczną chorobą, częstymi pobytami w szpitalu utrata pozycji w rodzinie
2. odwrócenie ról pomiędzy matką a córką – córka przejmuje obowiązki matki, a matka staje się zależna i nie angażuje się w życie rodzinne (może też nastąpić odwrócenie ról w sferze seksualnej, gdy matka jest nie zainteresowana seksem ze swoim mężem)
3. zmieniony klimat seksualny – albo nadmiernie pobudzający seksualnie, albo nadmiernie represyjny, gdzie seks jest tematem tabu lub jest czymś negatywnym
4. izolacja społeczna – rodzina jest oderwana od świata zewnętrznego, więc jej członkowie poszukują zaspokojenia potrzeb u siebie wzajemnie.
Na czym polega konflikt edypalny ? Zazwyczaj córka zostaje wciągnięta w konflikty rodziców w roli rywalki matki. Ma poczucie, że jedynym sposobem przypodobania się ojcu, jest oddalenie się od matki. Staje się zatem obiektem zazdrości i pretensji ze strony rodzicielki i często również rodzeństwa.
Zły męski obiekt zostaje zinternalizowany i rozszczepiony: jest albo przyciągający, albo odpychający. Złą stroną obiektu jest korumpujący uwodziciel, który wykorzystuje zależność i wczesne potrzeby seksualne swojej córki dla jej uwikłania. Córka zaczyna spostrzegać siebie jako odpowiedzialną za rozbudzenie zainteresowań ojca i za zranienie tym sposobem matki poprzez oddalenie go od niej.
Idealna matka w takiej sytuacji udziela córce potrzebnego jej wsparcia i ochrania ją przed nadmierną stymulacją. W rodzinie z problemem uwiedzenia matka czuje się zagrożona i wyraża swoją chęć odwetu i obciążenia córki odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację.
W efekcie dorosła córka z takiej rodziny będzie za pomocą mechanizmu przeniesienia realizowała zinternalizowane problemy w zewnętrznym świecie. Przykładem są tu alternatywne role odgrywane przez taką kobietę: małej naiwnej dziewczynki lub prowokującej i wykorzystującej kobiety.
Charakterystyczne jest poczucie emocjonalnego przytłoczenia i gwałtowne ujawnianie niektórych uczuć, co służy redukcji napięcia. W zasadzie ujawniane emocje są często jedynie przykrywką dla rzeczywistych uczuć, które są zbyt przytłaczające, by mogły zostać dopuszczone do głosu. Dlatego ekspresja takich osób wydaje się być sztuczna i nieszczera.
Może też pojawiać się depresja, która jest swoistą obroną przed uczuciami.
Pojawiające się gesty samobójcze można określić jako acting – out, które ma na celu zwrócić uwagę innych i pozyskać ich zaangażowanie.
Pojawiać się będzie też olbrzymia wrogość do mężczyzn.
Miejsce ma też rozszczepienie zarówno obiektu, jak i self.
Jeśli chodzi o styl poznawczy, to charakterystyczne staje się blokowanie procesów myślowych. Histeryk doprowadza do dysocjacji myśli, uczuć i działań (może np. prowokować zabarwionym seksualnie zachowaniem i nie mieć świadomości seksualnych myśli albo uczuć).
Histeryk może być też skłonny do oddawania się innym stanom świadomości – poprzez narkotyki i alkohol, objawy konwersji, ataki histerii, samobójcze gesty oraz epizody rozwiązłości i postu.
Istotny jest obronny styl poznawczy – jednostka histeryczna jest skłonna postrzegać siebie jako osobę nie ponoszącą odpowiedzialności za to, co się z nią dzieje.
Pojawiać się będą również problemy w zakresie relacji intymnych i seksualnych. Jednostka ma tendencję do zachowań przeniesieniowych, odzwierciedlających ukryte relacje self – obiekt i służących jako obrona przed nimi. Będzie przenosiła relację ze złym obiektem na relacje tworzone przez nią w dorosłym życiu. Może też angażować się w relacje trójkątne (jak w rodzinie generacyjnej). Taki związek utrzymuje pobudzenie na wysokim poziomie i służy jako obrona przed przeżywaniem osobistych problemów, przemyśliwaniem ich i przepracowywaniem. Jednostka nadaje swoim kontaktom z innymi ludźmi powierzchowne kształty – po to, by uniknąć rzeczywistości związanej ze złym self: Nic złego się nie stało. Nie zrobiłem niczego złego. Pewnego dnia pojawi się mój książę.
Charakterystyczne jest również poczucie winy związane z pozbawieniem matki miłości i uwagi ojca. Kobieta histeryczna będzie unikała głębszych związków miłosnych, obawiając się, że zyska to, czego pozbawiła kiedyś matkę.
* uwodzenie – zachowanie motywowane seksualnie, ale nie wiążące się z kontaktem fizycznym lub intymnością.
II. Przypadek obsesyjno – kompulsyjny:
W tym przypadku mówi się o nadmiernie kontrolujących, sztywnych, przywiązujących wagę do szczegółów rodzicach, którzy nie pozwalają dziecku na spontaniczność w procesie socjalizacji i w rozwoju moralnym.
Rodzice wymagają od swojego dziecka więcej, niż jest ono w stanie zrobić, co pozwala im wpajać mu dyscyplinę i samokontrolę. Często też oceniają wykonane przez dziecko zadania i albo je nagradzają, albo karzą. Sztywny charakter rodziców sprawia, że nie są oni w stanie bawić się z dzieckiem, reagować na przejawy jego spontaniczności i przeżywać radości czerpanej z kontaktu z nim. Mają też tendencję do skrywania wrogości i maskowania jej.
W efekcie dziecko, aby utrzymać wszystko pod ścisłą kontrolą, zaczyna oddychać w sposób mniej głęboki i poruszać się mniej płynnie. Podobnie ulega usztywnieniu struktura wartości i przekonań takiej osoby w jej dążeniu do perfekcji i unikania wszelkich błędów.
Bunt dziecka raczej nie będzie przybierał formy bezpośredniej. Znacznie częściej będzie się przejawiał w intensywnej ukrytej wrogości i żalów, wyrażających się poprzez upór i zachowania pasywno – agresywne.
Opieka rodziców jest niezharmonizowana z fazą rozwojową dziecka i pozbawiona empatycznego rozumienia jego potrzeb oraz możliwości.
Osobowość obsesyjno – kompulsyjna to osobowość zduszona, pozostająca pod ścisłą kontrolą i pełna zahamowań.
Jednostka obsesyjno – kompulsyjna z jednej strony jest uległa wobec autorytetów i podporządkowuje się im, a z drugiej jej sztywność i upór mogą być widziane jako przejaw buntu wobec tych autorytetów. To surowe i dominujące zachowanie rozumiane jest jako identyfikacja z autorytetem i sposób wyrażenia wrogości, będącej konsekwencją bycia zdominowanym przez ten autorytet.
Inną cechą jest niezdecydowanie i obsesyjne wątpliwości, a także poczucie niepewności.
Kompulsyjność przejawia się natomiast w domaganiu się porządku, zorganizowania i jasności (istotna jest tu presja i obecność nieustannego napięcia).
W stylu poznawczym jednostki obsesyjno – kompulsyjnej widoczne jest odwrócenie uwagi od myślenia i uczuć dotyczących jakiegoś problemu w celu uniknięcia takich myśli i uczuć, które nie są akceptowane.
Poprzez koncentrowanie się na szczegółach i marginaliach jednostka utrzymuje pewne sprawy poza swoim zasięgiem: miłość, seks, złość, nienawiść, pragnienia i potrzeby, co sprawia, że jej życie jest jałowe i bezbarwne.
Takie odcięcie może jednak prowadzić do pojawiania się natrętnych myśli: może powinienem przejechać tego pieszego, utopić mojego syna, zgwałcić tę kobietę.
Co do emocji to można mówić właściwie o ich nieobecności. Poprzez koncentrowanie się na peryferiach problemów jednostka obsesyjno – kompulsyjna nie pozwala wyłaniać się głębszym uczuciom (które w jej mniemaniu są zagrażające).
Jej upór, zaciętość i sztywność są pasywnie wyrażoną złością.
Jednostka opiera się miłości – nie chce wchodzić w bliskie relacje.
Dzieje się tak, bo to właśnie miłość sprawiła, że rodzice ograniczyli swoje dziecko. Miłość pośredniczyła w całym procesie pozbawiania go autonomii i samoekspresji.
Nieświadomy lęk z tym związany sprawia, że ucieka jednostka ucieka od bliższych relacji. Obawia się, że zostanie ponownie okradziona prze ukochaną osobę z resztek jej autonomicznego self.
Osobie ze zranieniem obsesyjno – kompulsyjnym stale towarzyszy uporczywy niepokój i napięcie. Ma ona tendencję do unikania podejmowania decyzji. Lęka się popełnić jakiś błąd, zrobić coś źle.
Dominuje uczucie pustki.
Tym, co zostało u jednostki zduszone, jest szczere zainteresowanie i poczucie radości -niezbędne w miłości, partnerstwie i seksie.
Zły męski obiekt zostaje zinternalizowany i rozszczepiony: jest albo przyciągający, albo odpychający. Złą stroną obiektu jest korumpujący uwodziciel, który wykorzystuje zależność i wczesne potrzeby seksualne swojej córki dla jej uwikłania. Córka zaczyna spostrzegać siebie jako odpowiedzialną za rozbudzenie zainteresowań ojca i za zranienie tym sposobem matki poprzez oddalenie go od niej.
Idealna matka w takiej sytuacji udziela córce potrzebnego jej wsparcia i ochrania ją przed nadmierną stymulacją. W rodzinie z problemem uwiedzenia matka czuje się zagrożona i wyraża swoją chęć odwetu i obciążenia córki odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację.
W efekcie dorosła córka z takiej rodziny będzie za pomocą mechanizmu przeniesienia realizowała zinternalizowane problemy w zewnętrznym świecie. Przykładem są tu alternatywne role odgrywane przez taką kobietę: małej naiwnej dziewczynki lub prowokującej i wykorzystującej kobiety.
Charakterystyczne jest poczucie emocjonalnego przytłoczenia i gwałtowne ujawnianie niektórych uczuć, co służy redukcji napięcia. W zasadzie ujawniane emocje są często jedynie przykrywką dla rzeczywistych uczuć, które są zbyt przytłaczające, by mogły zostać dopuszczone do głosu. Dlatego ekspresja takich osób wydaje się być sztuczna i nieszczera.
Może też pojawiać się depresja, która jest swoistą obroną przed uczuciami.
Pojawiające się gesty samobójcze można określić jako acting – out, które ma na celu zwrócić uwagę innych i pozyskać ich zaangażowanie.
Pojawiać się będzie też olbrzymia wrogość do mężczyzn.
Miejsce ma też rozszczepienie zarówno obiektu, jak i self.
Jeśli chodzi o styl poznawczy, to charakterystyczne staje się blokowanie procesów myślowych. Histeryk doprowadza do dysocjacji myśli, uczuć i działań (może np. prowokować zabarwionym seksualnie zachowaniem i nie mieć świadomości seksualnych myśli albo uczuć).
Histeryk może być też skłonny do oddawania się innym stanom świadomości – poprzez narkotyki i alkohol, objawy konwersji, ataki histerii, samobójcze gesty oraz epizody rozwiązłości i postu.
Istotny jest obronny styl poznawczy – jednostka histeryczna jest skłonna postrzegać siebie jako osobę nie ponoszącą odpowiedzialności za to, co się z nią dzieje.
Pojawiać się będą również problemy w zakresie relacji intymnych i seksualnych. Jednostka ma tendencję do zachowań przeniesieniowych, odzwierciedlających ukryte relacje self – obiekt i służących jako obrona przed nimi. Będzie przenosiła relację ze złym obiektem na relacje tworzone przez nią w dorosłym życiu. Może też angażować się w relacje trójkątne (jak w rodzinie generacyjnej). Taki związek utrzymuje pobudzenie na wysokim poziomie i służy jako obrona przed przeżywaniem osobistych problemów, przemyśliwaniem ich i przepracowywaniem. Jednostka nadaje swoim kontaktom z innymi ludźmi powierzchowne kształty – po to, by uniknąć rzeczywistości związanej ze złym self: Nic złego się nie stało. Nie zrobiłem niczego złego. Pewnego dnia pojawi się mój książę.
Charakterystyczne jest również poczucie winy związane z pozbawieniem matki miłości i uwagi ojca. Kobieta histeryczna będzie unikała głębszych związków miłosnych, obawiając się, że zyska to, czego pozbawiła kiedyś matkę.
* uwodzenie – zachowanie motywowane seksualnie, ale nie wiążące się z kontaktem fizycznym lub intymnością.
II. Przypadek obsesyjno – kompulsyjny:
W tym przypadku mówi się o nadmiernie kontrolujących, sztywnych, przywiązujących wagę do szczegółów rodzicach, którzy nie pozwalają dziecku na spontaniczność w procesie socjalizacji i w rozwoju moralnym.
Rodzice wymagają od swojego dziecka więcej, niż jest ono w stanie zrobić, co pozwala im wpajać mu dyscyplinę i samokontrolę. Często też oceniają wykonane przez dziecko zadania i albo je nagradzają, albo karzą. Sztywny charakter rodziców sprawia, że nie są oni w stanie bawić się z dzieckiem, reagować na przejawy jego spontaniczności i przeżywać radości czerpanej z kontaktu z nim. Mają też tendencję do skrywania wrogości i maskowania jej.
W efekcie dziecko, aby utrzymać wszystko pod ścisłą kontrolą, zaczyna oddychać w sposób mniej głęboki i poruszać się mniej płynnie. Podobnie ulega usztywnieniu struktura wartości i przekonań takiej osoby w jej dążeniu do perfekcji i unikania wszelkich błędów.
Bunt dziecka raczej nie będzie przybierał formy bezpośredniej. Znacznie częściej będzie się przejawiał w intensywnej ukrytej wrogości i żalów, wyrażających się poprzez upór i zachowania pasywno – agresywne.
Opieka rodziców jest niezharmonizowana z fazą rozwojową dziecka i pozbawiona empatycznego rozumienia jego potrzeb oraz możliwości.
Osobowość obsesyjno – kompulsyjna to osobowość zduszona, pozostająca pod ścisłą kontrolą i pełna zahamowań.
Jednostka obsesyjno – kompulsyjna z jednej strony jest uległa wobec autorytetów i podporządkowuje się im, a z drugiej jej sztywność i upór mogą być widziane jako przejaw buntu wobec tych autorytetów. To surowe i dominujące zachowanie rozumiane jest jako identyfikacja z autorytetem i sposób wyrażenia wrogości, będącej konsekwencją bycia zdominowanym przez ten autorytet.
Inną cechą jest niezdecydowanie i obsesyjne wątpliwości, a także poczucie niepewności.
Kompulsyjność przejawia się natomiast w domaganiu się porządku, zorganizowania i jasności (istotna jest tu presja i obecność nieustannego napięcia).
W stylu poznawczym jednostki obsesyjno – kompulsyjnej widoczne jest odwrócenie uwagi od myślenia i uczuć dotyczących jakiegoś problemu w celu uniknięcia takich myśli i uczuć, które nie są akceptowane.
Poprzez koncentrowanie się na szczegółach i marginaliach jednostka utrzymuje pewne sprawy poza swoim zasięgiem: miłość, seks, złość, nienawiść, pragnienia i potrzeby, co sprawia, że jej życie jest jałowe i bezbarwne.
Takie odcięcie może jednak prowadzić do pojawiania się natrętnych myśli: może powinienem przejechać tego pieszego, utopić mojego syna, zgwałcić tę kobietę.
Co do emocji to można mówić właściwie o ich nieobecności. Poprzez koncentrowanie się na peryferiach problemów jednostka obsesyjno – kompulsyjna nie pozwala wyłaniać się głębszym uczuciom (które w jej mniemaniu są zagrażające).
Jej upór, zaciętość i sztywność są pasywnie wyrażoną złością.
Jednostka opiera się miłości – nie chce wchodzić w bliskie relacje.
Dzieje się tak, bo to właśnie miłość sprawiła, że rodzice ograniczyli swoje dziecko. Miłość pośredniczyła w całym procesie pozbawiania go autonomii i samoekspresji.
Nieświadomy lęk z tym związany sprawia, że ucieka jednostka ucieka od bliższych relacji. Obawia się, że zostanie ponownie okradziona prze ukochaną osobę z resztek jej autonomicznego self.
Osobie ze zranieniem obsesyjno – kompulsyjnym stale towarzyszy uporczywy niepokój i napięcie. Ma ona tendencję do unikania podejmowania decyzji. Lęka się popełnić jakiś błąd, zrobić coś źle.
Dominuje uczucie pustki.
Tym, co zostało u jednostki zduszone, jest szczere zainteresowanie i poczucie radości -niezbędne w miłości, partnerstwie i seksie.
wtorek, 25 maja 2010
masochistyczna struktura charakteru
Przejawy dziecięcej woli pojawiają się wraz z umiejętnością poruszania się w wyprostowanej pozycji i prostymi umiejętnościami językowymi. Może dojść tu do konfliktu woli – konfliktu pomiędzy pragnieniami dziecka a oczekiwaniami rodziców.
Jednostka masochistyczna, której wola została dosłownie zmiażdżona, spycha do nieświadomości swoją wściekłość i podejmuje decyzję: Nie będę się złościł, wezmę odwet.
Odwet ten jest jednak niemożliwy, gdy jest się dużo słabszym od złego obiektu. Pozostaje pokonanie go w jedyny dostępny sposób – poprzez odnajdywanie radości we własnej porażce i zaprezentowanie tej postawy otoczeniu.
Według Johnsona do powstania reakcji masochistycznej konieczne jest świadome poczucie integralności self. Mówiąc inaczej, jednostka musi mieć dobrze rozwiniętą tożsamość własnego self. Na tej podstawie Johnson uważa, że pełne przystosowanie masochistyczne prawdopodobnie nie nastąpi, dopóki nie zostanie przekroczona bariera dwóch lat (kiedy to dziecko zaczyna demonstrować samopoznanie i bardziej złożone umiejętności poznawcze).
Trening czystości jest sytuacją, kiedy potrzeby i pragnienia dziecka powinny zostać włączone w wymagania rodziców i społeczeństwa. Zagrożeniem jest tutaj rozbieżność pragnień dziecka i oczekiwań rodziców, która rodzi u dziecka lęk i wstyd. Zbyt wcześnie podjęty trening czystości sprawia, iż dziecko stara się mieć kontrolę nad czynnościami fizjologicznymi, mimo że rozwojowo nie jest jeszcze do tego zdolne.
Johnson podkreśla: nie twierdzę, iż masochizm jest rezultatem niewłaściwego treningu czystości. Stanowi on jednak unikalną ilustrację treningu socjalizacji, który może wywołać zachowanie rodziców prowadzące do wykształcenia się u dziecka masochistycznej adaptacji.
Na podstawie modelu Fairbairna można wyróżnić cztery prototypy relacji self – obiekt:
I. „LĘK, WINA, STRACH”- samoniszczące zachowania podtrzymują kontakt z oryginalnym kontrolującym obiektem. Krótko mówiąc, jednostka podejmuje wobec siebie działania, które wcześniej ktoś wobec niej podejmował. Służą temu poniższe strategie:
- jednostka projektuje aspekty zinternalizowanego złego obiektu na otoczenie
- poprzez projekcyjną identyfikację wywołuje negatywne zachowanie ze strony obiektu
- dobiera sobie osoby, które przejawiają cechy podobne do złego obiektu
II. „ROSZCZENIOWOŚĆ – UZALEŻNIENIE” – pozwala na osiągnięcie stanu uzależnienia, podtrzymującego skrycie nadzieję i dumę. Owa duma bierze się z faktu, iż jednostka jest w stanie przetrwać porażkę, wytrzymać ból i w ten (jedyny dostępny) sposób pokazać niezależne self. Jak pisze Johnson zachowanie masochistyczne jest indywidualną utrwaloną strategią radzenia sobie ze zinternalizowanym negatywnym obiektem i utrzymywania roszczeń własnej woli.
III. „OPÓR – BUNT” –jednostka wyraża bunt w jedynie dostępny jej sposób, czyli poprzez samoniszczenie się. Poprzez wyolbrzymienie własnej porażki zyskuje możliwość samoekspresji i jednocześnie okazania oporu wobec siły ograniczającego ją obiektu.
W masochistycznym charakterze samonękanie się, niszczenie i złe traktowanie jest sposobem utrzymania kontaktu z oryginalnym obiektem (prototyp I), reprezentuje osiągniętą integralność self (prototyp II) i jednocześnie wyraża opór i bunt przeciwko siłom, które wywołują to cierpienie (prototyp III).
IV. „ZŁE TRAKTOWANIE” – jednostka traktuje innych w taki sposób, w jaki sama wcześniej była traktowana (np. rodzice traktujący dziecko w taki sposób, w jaki sami byli w dzieciństwie traktowani). Masochistyczna niebezpośrednia wrogość, upór i pasywność mogą wzbudzać w innych poczucie winy i poczucie odpowiedzialności.
Samoniszczące zachowania mogą reprezentować JEDNOCZEŚNIE wszystkie cztery prototypy, bo:
- podtrzymują związek ze złym obiektem i towarzyszącymi mu aspektami własnej tożsamości
- przyjęcie kary i bólu wyraża fakt posiadania własnej woli
- pokazywanie własnej porażki jest jedynym dostępnym narzędziem buntu i samoekspresji
- narzucany sobie ból można skierować przeciwko sprawcy tego bólu.
Jednostkę masochistyczną charakteryzuje brak przyjemnych doświadczeń, gdyż przyjemność staje się zagrożeniem i wywołuje poczucie winy. W zależności od głębokości zranienia złośliwa nienawiść będzie nieświadoma i ukryta (style charakteru) lub przejawiająca się w bezpośrednim zachowaniu i odczuwana przez otoczenie (borderline).
U jednostki masochistycznej charakterystyczne są zachowania samoniszczące, które, nawet jeśli są w zasadzie pasywne, maja u innych wywoływać irytację, rozdrażnienie czy tez przemoc, które tylko prowokują ją do dalszego samoniszczenia.
Perwersyjna przyjemność (satysfakcja) czerpana z narzucania sobie kary wynika z faktu, iż samoniszczące zachowania są jedyną dostępną formą samoekspresji, oporu i buntu.
Jednostka masochistyczna, której wola została dosłownie zmiażdżona, spycha do nieświadomości swoją wściekłość i podejmuje decyzję: Nie będę się złościł, wezmę odwet.
Odwet ten jest jednak niemożliwy, gdy jest się dużo słabszym od złego obiektu. Pozostaje pokonanie go w jedyny dostępny sposób – poprzez odnajdywanie radości we własnej porażce i zaprezentowanie tej postawy otoczeniu.
Według Johnsona do powstania reakcji masochistycznej konieczne jest świadome poczucie integralności self. Mówiąc inaczej, jednostka musi mieć dobrze rozwiniętą tożsamość własnego self. Na tej podstawie Johnson uważa, że pełne przystosowanie masochistyczne prawdopodobnie nie nastąpi, dopóki nie zostanie przekroczona bariera dwóch lat (kiedy to dziecko zaczyna demonstrować samopoznanie i bardziej złożone umiejętności poznawcze).
Trening czystości jest sytuacją, kiedy potrzeby i pragnienia dziecka powinny zostać włączone w wymagania rodziców i społeczeństwa. Zagrożeniem jest tutaj rozbieżność pragnień dziecka i oczekiwań rodziców, która rodzi u dziecka lęk i wstyd. Zbyt wcześnie podjęty trening czystości sprawia, iż dziecko stara się mieć kontrolę nad czynnościami fizjologicznymi, mimo że rozwojowo nie jest jeszcze do tego zdolne.
Johnson podkreśla: nie twierdzę, iż masochizm jest rezultatem niewłaściwego treningu czystości. Stanowi on jednak unikalną ilustrację treningu socjalizacji, który może wywołać zachowanie rodziców prowadzące do wykształcenia się u dziecka masochistycznej adaptacji.
Na podstawie modelu Fairbairna można wyróżnić cztery prototypy relacji self – obiekt:
I. „LĘK, WINA, STRACH”- samoniszczące zachowania podtrzymują kontakt z oryginalnym kontrolującym obiektem. Krótko mówiąc, jednostka podejmuje wobec siebie działania, które wcześniej ktoś wobec niej podejmował. Służą temu poniższe strategie:
- jednostka projektuje aspekty zinternalizowanego złego obiektu na otoczenie
- poprzez projekcyjną identyfikację wywołuje negatywne zachowanie ze strony obiektu
- dobiera sobie osoby, które przejawiają cechy podobne do złego obiektu
II. „ROSZCZENIOWOŚĆ – UZALEŻNIENIE” – pozwala na osiągnięcie stanu uzależnienia, podtrzymującego skrycie nadzieję i dumę. Owa duma bierze się z faktu, iż jednostka jest w stanie przetrwać porażkę, wytrzymać ból i w ten (jedyny dostępny) sposób pokazać niezależne self. Jak pisze Johnson zachowanie masochistyczne jest indywidualną utrwaloną strategią radzenia sobie ze zinternalizowanym negatywnym obiektem i utrzymywania roszczeń własnej woli.
III. „OPÓR – BUNT” –jednostka wyraża bunt w jedynie dostępny jej sposób, czyli poprzez samoniszczenie się. Poprzez wyolbrzymienie własnej porażki zyskuje możliwość samoekspresji i jednocześnie okazania oporu wobec siły ograniczającego ją obiektu.
W masochistycznym charakterze samonękanie się, niszczenie i złe traktowanie jest sposobem utrzymania kontaktu z oryginalnym obiektem (prototyp I), reprezentuje osiągniętą integralność self (prototyp II) i jednocześnie wyraża opór i bunt przeciwko siłom, które wywołują to cierpienie (prototyp III).
IV. „ZŁE TRAKTOWANIE” – jednostka traktuje innych w taki sposób, w jaki sama wcześniej była traktowana (np. rodzice traktujący dziecko w taki sposób, w jaki sami byli w dzieciństwie traktowani). Masochistyczna niebezpośrednia wrogość, upór i pasywność mogą wzbudzać w innych poczucie winy i poczucie odpowiedzialności.
Samoniszczące zachowania mogą reprezentować JEDNOCZEŚNIE wszystkie cztery prototypy, bo:
- podtrzymują związek ze złym obiektem i towarzyszącymi mu aspektami własnej tożsamości
- przyjęcie kary i bólu wyraża fakt posiadania własnej woli
- pokazywanie własnej porażki jest jedynym dostępnym narzędziem buntu i samoekspresji
- narzucany sobie ból można skierować przeciwko sprawcy tego bólu.
Jednostkę masochistyczną charakteryzuje brak przyjemnych doświadczeń, gdyż przyjemność staje się zagrożeniem i wywołuje poczucie winy. W zależności od głębokości zranienia złośliwa nienawiść będzie nieświadoma i ukryta (style charakteru) lub przejawiająca się w bezpośrednim zachowaniu i odczuwana przez otoczenie (borderline).
U jednostki masochistycznej charakterystyczne są zachowania samoniszczące, które, nawet jeśli są w zasadzie pasywne, maja u innych wywoływać irytację, rozdrażnienie czy tez przemoc, które tylko prowokują ją do dalszego samoniszczenia.
Perwersyjna przyjemność (satysfakcja) czerpana z narzucania sobie kary wynika z faktu, iż samoniszczące zachowania są jedyną dostępną formą samoekspresji, oporu i buntu.
narcystyczna struktura charakteru
Narcyzm występuje właściwie w każdej adaptacji charakterologicznej, zatem cechy narcystyczne można zauważyć (w różnym stopniu) w każdej strukturze charakteru wykształconej w trakcie fazy indywiduacji (czyli fazy ponownego zbliżenia). Jak pisze S.M. Johnson narcyzm to uogólniona trudność dotycząca wszystkich struktur charakteru powstałych przed i w trakcie fazy ponownego zbliżenia.
Rozgranicza on narcyzm "wąski", czyli wzorzec adaptacyjny, w którym najistotniejszy problem stanowią samoocena i integralność, od szerszego znaczenia narcyzmu jako problemu nakładajacego się na inne struktury charakteru.
Narcyzm "wąski" wiąże się z trudnościami procesu separacji - indywiduacji fazy ponownego zbliżenia. Jednostka musi na tym etapie zintegrować doświadczenia symbiozy i wielkościowości z ograniczeniami otaczającej rzeczywistości. Otoczenie powinno wspierać dziecko w tych zmaganiach i akceptować przejawy jego prawdziwego self.
Nie bądź tym, kim jesteś, bądź tym, kim ja chcę abyś był. To, kim jesteś, roczarowuje mnie, zagraża mi, złości mnie i nadmiernie pobudza. Bądź tym, kim chcę, abyś był, a będę cię kochał.
Taki przekaz natomiast może skutkować pojawieniem się rany narcystycznej. Brak wspierającego odzwierciedlania powoduje, iż jednostka wykształca kompensacyjne fałszywe self, blokując prawdziwą autoekspresję.
Jeśli rodzic nie pozwala dziecku na "kateksję narcystyczną"*, to może to doprowadzić do zranienia. Po fazie ćwiczenia dziecko na powrót potrzebuje zbliżenia z obiektem pierwotnym, by móc odpowiednio przejść okres godzenia się ze swoja odrębnościa, bezsilnością i podatnością na zranienie. Zadaniem rodzica jest pozwolić dziecku na narcystyczną kateksję, czyli wykorzystanie siebie w procesie godzenia przez nie trudnych konfliktów wewnętrznych. Taki rodzic będzie dawał dziecku przekaz: akceptuję cię takim, jaki jesteś, jesteś w porządku.
Można mówić tutaj o dwóch obrazach etiologicznych. Pierwszy związany jest z tym, iz dziecko nie zaspokaja wygórowanych ambicji rodzica, który w efekcie pozbawia je miłości, akceptacji i odzwierciedlenia. Dziecko, chcąc zatrzymać przy sobie rodzica i zdobyć jego szacunek, włoży wszystkie siły w budowę fałszywego self i odrzuci to, co nie jest zgodne z oczekiwaniami rodzica.
Drugi obraz to rodzic odczuwający zagrożenie i zazdrość, spowodowaną wyłaniającą się wspaniałością dziecka. Jeśli sam był gnębiony w dzieciństwie, to zacznie upokarzać także swoje dziecko, by nie dać mu tego, czego sam nie miał.
Zachowania kompensacyjne jednostki narcystycznej (duma, roszczeniowość, manipulacja i uprzedmiotowienie innych, koncentracja na sobie i wielkościowość) mają ją ochronić przed załamaniem, przed rozpaczliwymi emocjami, które pojawiają sie, gdy zdaje sobie ona sprawę z własnej fałszywości (podobnie jest w oralności - stan manii przechodzi w załamanie). Inni ludzie są potrzebni do potwierdzania kompensacyjnego self. Relacje z nimi opierają się tu głównie na kateksji narcystycznej - dorosła jednostka narcystyczna w wyniku narcystycznej kateksji będzie postrzegała innych nie takimi, jacy są, ale jacy według niej powinni być. Ludzie będą dla niej przykładami tego, co złe albo dobre, tego, co odrzuca, czego nie chce u samej siebie. Stają się obiektami i nieważne są ich potrzeby ani uczucia.
W relacjach z osobami znaczącymi jednostka narcystyczna będzie bezwarunkowo oczekiwała ich dostępności i wyrażała pretensje, złość albo po prostu zazdrość, związaną z aktywnością własną tych osób.
Będzie posługiwała się przeniesieniem w postaci fuzji**, np. brzydki mężczyzna z problemem narcystycznym będzie poszukiwał pięknej żony, która sprawi, że sam poczuje się piękny (zazwyczaj u osób na najniższym poziomie kontinuum rozwoju ego).
Podstawową decyzją skryptową jest: Coś we mnie takim, jakim jestem, jest nie w porządku. Muszę być wyjątkowy. Jednostka odrzuca jakąś część siebie, tłumi związane z tym uczucia smutku i złości, i wreszcie wkłada wszystkie siły w utrzymanie fałszywego self, które spotyka się z aprobatą otoczenia. Wymaga to ogromnej siły woli i rezygnacji z przyjemności uzykiwanej poprzez wyrażanie prawdziwego self. Przyjemność jest tutaj tylko chwilowa i sztuczna, gdy otoczenie potwierdzi fałszywy obraz jednostki. Taka "przyjemność" pozostawia po sobie niedosyt. Ponadto euforia, która wtedy się pojawia, ma charakter jedynie intelektualny i nie znajduje odniesienia w ciele.
Utrata fałszywego self wzbudza lęk przed utratą obiektu miłości. Jest też równoznaczna z utratą możliwości manipulowania innymi i sprawowania kontroli nad otoczeniem.
Jednostka narcystyczna korzysta z form obrony charakterystycznych juz dla wcześniejszych etapów rozwojowych, czyli z zaprzeczenia, introjekcji, projekcji, inwersji, oraz z mechanizmów obronnych fazy ponownego zbliżenia, a więc rozszczepienia, wymuszania i acting - out.
Ekspresja energetyczna charakteru psychopatycznego***. Dwa typy cielesnej ekspresji:
- "psychopatia z przemieszczeniem w górę" - niedorozwinięcie w dolnej części ciała i nadmierny rozwój górnej
- "psychopata - kameleon"- brak oczywistych zmian w budowie ciała
Dla obu typów:
- blokada na poziomie miednicy (blokuje świadomość i seksualne rozładowanie), talii i przeponie
- podniesione ramiona i napięcie w obręczy barkowej
- napięcie w szyi (hamuje przepływ uczuć między głową a resztą ciała)
- napięcie w okolicach podstawy czaszki i oczu
* kateksja narcystyczna - obiekt (rodzic) w ten sposób katekowany staje się celem zaangażowania dziecka, które nie dostrzega jego własnej aktywności i życia. Jest zatem po to, by bezwarunkowo zaspokajać potrzeby dziecka i dać się "wykorzystać' dziecku w procesie kształtowania się jego odrębnego self.
** Kohut wyróżnia trzy rodzaje przeniesienia: w postaci fuzji (jak wyżej opisano), przeniesienie bliźniacze (bardziej rozwinięta forma, polega na uznawaniu przez jednostkę separacji z drugą osobą, ale jednocześnie zakładaniu, że są do siebie bardziej lub mniej podobne pod względem cech psychicznych, upodobań i filozofii zyciowej) oraz przeniesienie lustrzane (najbardziej rozwinięta forma, polega na wykorzystaniu drugiej osoby do potwierdzenia fałszywego self). Można zatem powiedzieć, że te trzy formy przeniesienia są formami idealizacji, do jakiej sięgają jednostki narcystyczne (w zależności od poziomu na kontinuum rozwoju), by pozyskać niezbędne im odzwiercierdlenie.
*** inna nazwa dla charakteru narcystycznego (u Johnsona)
Na podstawie:
S.M. Johnson "Style charakteru"
Rozgranicza on narcyzm "wąski", czyli wzorzec adaptacyjny, w którym najistotniejszy problem stanowią samoocena i integralność, od szerszego znaczenia narcyzmu jako problemu nakładajacego się na inne struktury charakteru.
Narcyzm "wąski" wiąże się z trudnościami procesu separacji - indywiduacji fazy ponownego zbliżenia. Jednostka musi na tym etapie zintegrować doświadczenia symbiozy i wielkościowości z ograniczeniami otaczającej rzeczywistości. Otoczenie powinno wspierać dziecko w tych zmaganiach i akceptować przejawy jego prawdziwego self.
Nie bądź tym, kim jesteś, bądź tym, kim ja chcę abyś był. To, kim jesteś, roczarowuje mnie, zagraża mi, złości mnie i nadmiernie pobudza. Bądź tym, kim chcę, abyś był, a będę cię kochał.
Taki przekaz natomiast może skutkować pojawieniem się rany narcystycznej. Brak wspierającego odzwierciedlania powoduje, iż jednostka wykształca kompensacyjne fałszywe self, blokując prawdziwą autoekspresję.
Jeśli rodzic nie pozwala dziecku na "kateksję narcystyczną"*, to może to doprowadzić do zranienia. Po fazie ćwiczenia dziecko na powrót potrzebuje zbliżenia z obiektem pierwotnym, by móc odpowiednio przejść okres godzenia się ze swoja odrębnościa, bezsilnością i podatnością na zranienie. Zadaniem rodzica jest pozwolić dziecku na narcystyczną kateksję, czyli wykorzystanie siebie w procesie godzenia przez nie trudnych konfliktów wewnętrznych. Taki rodzic będzie dawał dziecku przekaz: akceptuję cię takim, jaki jesteś, jesteś w porządku.
Można mówić tutaj o dwóch obrazach etiologicznych. Pierwszy związany jest z tym, iz dziecko nie zaspokaja wygórowanych ambicji rodzica, który w efekcie pozbawia je miłości, akceptacji i odzwierciedlenia. Dziecko, chcąc zatrzymać przy sobie rodzica i zdobyć jego szacunek, włoży wszystkie siły w budowę fałszywego self i odrzuci to, co nie jest zgodne z oczekiwaniami rodzica.
Drugi obraz to rodzic odczuwający zagrożenie i zazdrość, spowodowaną wyłaniającą się wspaniałością dziecka. Jeśli sam był gnębiony w dzieciństwie, to zacznie upokarzać także swoje dziecko, by nie dać mu tego, czego sam nie miał.
Zachowania kompensacyjne jednostki narcystycznej (duma, roszczeniowość, manipulacja i uprzedmiotowienie innych, koncentracja na sobie i wielkościowość) mają ją ochronić przed załamaniem, przed rozpaczliwymi emocjami, które pojawiają sie, gdy zdaje sobie ona sprawę z własnej fałszywości (podobnie jest w oralności - stan manii przechodzi w załamanie). Inni ludzie są potrzebni do potwierdzania kompensacyjnego self. Relacje z nimi opierają się tu głównie na kateksji narcystycznej - dorosła jednostka narcystyczna w wyniku narcystycznej kateksji będzie postrzegała innych nie takimi, jacy są, ale jacy według niej powinni być. Ludzie będą dla niej przykładami tego, co złe albo dobre, tego, co odrzuca, czego nie chce u samej siebie. Stają się obiektami i nieważne są ich potrzeby ani uczucia.
W relacjach z osobami znaczącymi jednostka narcystyczna będzie bezwarunkowo oczekiwała ich dostępności i wyrażała pretensje, złość albo po prostu zazdrość, związaną z aktywnością własną tych osób.
Będzie posługiwała się przeniesieniem w postaci fuzji**, np. brzydki mężczyzna z problemem narcystycznym będzie poszukiwał pięknej żony, która sprawi, że sam poczuje się piękny (zazwyczaj u osób na najniższym poziomie kontinuum rozwoju ego).
Podstawową decyzją skryptową jest: Coś we mnie takim, jakim jestem, jest nie w porządku. Muszę być wyjątkowy. Jednostka odrzuca jakąś część siebie, tłumi związane z tym uczucia smutku i złości, i wreszcie wkłada wszystkie siły w utrzymanie fałszywego self, które spotyka się z aprobatą otoczenia. Wymaga to ogromnej siły woli i rezygnacji z przyjemności uzykiwanej poprzez wyrażanie prawdziwego self. Przyjemność jest tutaj tylko chwilowa i sztuczna, gdy otoczenie potwierdzi fałszywy obraz jednostki. Taka "przyjemność" pozostawia po sobie niedosyt. Ponadto euforia, która wtedy się pojawia, ma charakter jedynie intelektualny i nie znajduje odniesienia w ciele.
Utrata fałszywego self wzbudza lęk przed utratą obiektu miłości. Jest też równoznaczna z utratą możliwości manipulowania innymi i sprawowania kontroli nad otoczeniem.
Jednostka narcystyczna korzysta z form obrony charakterystycznych juz dla wcześniejszych etapów rozwojowych, czyli z zaprzeczenia, introjekcji, projekcji, inwersji, oraz z mechanizmów obronnych fazy ponownego zbliżenia, a więc rozszczepienia, wymuszania i acting - out.
Ekspresja energetyczna charakteru psychopatycznego***. Dwa typy cielesnej ekspresji:
- "psychopatia z przemieszczeniem w górę" - niedorozwinięcie w dolnej części ciała i nadmierny rozwój górnej
- "psychopata - kameleon"- brak oczywistych zmian w budowie ciała
Dla obu typów:
- blokada na poziomie miednicy (blokuje świadomość i seksualne rozładowanie), talii i przeponie
- podniesione ramiona i napięcie w obręczy barkowej
- napięcie w szyi (hamuje przepływ uczuć między głową a resztą ciała)
- napięcie w okolicach podstawy czaszki i oczu
* kateksja narcystyczna - obiekt (rodzic) w ten sposób katekowany staje się celem zaangażowania dziecka, które nie dostrzega jego własnej aktywności i życia. Jest zatem po to, by bezwarunkowo zaspokajać potrzeby dziecka i dać się "wykorzystać' dziecku w procesie kształtowania się jego odrębnego self.
** Kohut wyróżnia trzy rodzaje przeniesienia: w postaci fuzji (jak wyżej opisano), przeniesienie bliźniacze (bardziej rozwinięta forma, polega na uznawaniu przez jednostkę separacji z drugą osobą, ale jednocześnie zakładaniu, że są do siebie bardziej lub mniej podobne pod względem cech psychicznych, upodobań i filozofii zyciowej) oraz przeniesienie lustrzane (najbardziej rozwinięta forma, polega na wykorzystaniu drugiej osoby do potwierdzenia fałszywego self). Można zatem powiedzieć, że te trzy formy przeniesienia są formami idealizacji, do jakiej sięgają jednostki narcystyczne (w zależności od poziomu na kontinuum rozwoju), by pozyskać niezbędne im odzwiercierdlenie.
*** inna nazwa dla charakteru narcystycznego (u Johnsona)
Na podstawie:
S.M. Johnson "Style charakteru"
poniedziałek, 24 maja 2010
symbiotyczna struktura charakteru
Po fazie symbiozy, czyli całkowitej zależności dziecka od rodziców, następuje faza separacji. Dziecko zaczyna eksplorować otoczenie, wciąż jednak ogląda się na rodziców i szuka w nich poparcia dla swojej aktywności.
Jednostka symbiotyczna tego poparcia nie uzyskała. Wręcz przeciwnie - jej naturalna aktywność była blokowana i spotykała się z lękiem lub też karą ze strony obiektu pierwotnego.
Rodzice skupiają się na osiągnięciu poczucia bezpieczeństwa i zwiększaniu poczucia własnej wartości, wykorzystując do tego stan fuzji z dzieckiem. Dziecko zazwyczaj ma szczególny kontakt z matką, jest wrażliwe na jej potrzeby, a w efekcie owa wrażliwość przybiera postać bardziej ogólnej i przesadnej postawy empatycznej wobec innych ludzi.
Powtarzające się sytuacje powstrzymywania aktywności dziecka i przyjmowania ich z lękiem sprawią, że dziecko zintrojektuje owy lęk i w efekcie w przyszłości na jakiekolwiek przejawy separacji będzie reagowało reakcją lękową. Tożsamość jednostki symbiotycznej tworzy się zatem jedynie na podstawie relacji z rodzicami, a nie na podstawie całościowego obrazu doświadczania interakcji self z otoczeniem.
Self rozwija się poprzez jego ćwiczenie. Jeśli zabroni się dziecku tych ćwiczeń, sięgnie ono do procesu identyfikacji lub introjekcji - przyswoi to, co zewnętrzne w stosunku do jego self i uczyni je własnym.
Nadmierna opiekuńczość i ochrona dziecka przed jakąkolwiek frustracją nie pozwalają mu rozwijać własnej inicjatywy i uczyć się radzenia sobie z wymaganiami życia.
Przekaz rodzica: "Możesz otrzymać ode mnie dobra, których potrzebujesz, tylko wówczas, gdy wyrzekniesz się własnego rozwoju. Możesz mieć mnie, albo siebie", sprawia, że dziecko pragnące autonomii, jednocześnie obawia się jej i rezygnuje z naturalnej samoekspresji.
Jednostka symbiotyczna potrzebuje innych, by przeżywać swoje doświadczenia i podejmować aktywność. Samodzielne działania odbiera jako niebezpieczne i raniące innych.
Charakterystyczny brak granic self - inni sprawia, że osoba ze zranieniem symbiotycznym jest wrażliwa na czyjeś stany emocjonalne, głównie podenerwowania i niechęci (odbiera je jako groźby odrzucenia). W przypadku pozytywnych stanów emocjonalnych empatyczne zdolności niosą ze sobą korzyści.
Jednostka symbiotyczna poszukuje znajomości z ludźmi powielającymi cechy obiektu pierwotnego i odtwarza je w nich za pomocą mechanizmu identyfikacji projekcyjnej. Szuka osób, które usprawidliwiłyby jej projekcje i jednocześnie pozwoliły uniknąć uczucia pustki i braku self.
Zduszona samoekspresja i agresja przekształcają się w opór lub zwracają się przeciw własnemu self - zapominanie, odmawianie, frustrowanie innych (raczej nieświadome), a także wycofywanie się z aktywności w różnych dziedzinach życia są tego przejawem. Opór jest jedną z możliwości odnajdywania self. Osoba z symbiotycznym zranieniem albo przystosowuje się do innych, albo ich odrzuca, ale w rezultacie poprzez taką samoaktywację "zyskuje" self.
W wyniku zduszenia agresywności osoba nie rozwinęła asertywności. Agresja zostaje wyparta albo skierowana przeciwko własnemu self (jak w stanach borderline*). Jej ekspresja może przybrać charakter bezpośredni (borderline) lub pasywny - w zależności od rozwoju ego. Jest jednak postrzegana jako nieefektywna albo destrukcyjna (jej ekspresja może grozić odrzuceniem, zranieniem siebie lub innych). Stłumienie agresji niezbędnej do procesu separacji i indywiduacji doprowadza do zahamowania rozwoju.
Można zatem powiedzieć, że charakterystyczna dla jednostki symbiotycznej jest niemożność pogodzenia ze sobą przeciwstawnych postaw: agresji - pasywności oraz uwikłania - dystansu, co prowadzi do ich rozszczepienia.
W przypadku borderline występuje skłonność do acting - out. Acting - out polega na tym, że jednostka nie zdaje sobie sprawy, iż to zintrojektowany obiekt pierwotny jest przyczyną jej frustracji, a nie ludzie, na których projektuje aspekty obiektu pierwotnego.
Patogeniczne przekonanie dla tego problemu brzmi:
Jestem niczym bez ciebie. Zawdzięczam ci siebie samego. Nie potrzebuję niczego, w czym ty nie mógłbyś mieć swojego udziału. Zasłużyłem na karę za mój sukces. Nie mogę być szczęśliwy, dopóki ty nie jesteś. Jestem odpowiedzialny za twoje nieszczęście.
* borderline - znajduje się na niższym poziomie kontinuum rozwoju ego niż nerwica czy też styl charakteru, jest zatem głębszym zaburzeniem i przejawia się słabą adaptacją i gorszym funkcjonowaniem
Na podstawie:
"Style charakteru" S.M Johnson
Jednostka symbiotyczna tego poparcia nie uzyskała. Wręcz przeciwnie - jej naturalna aktywność była blokowana i spotykała się z lękiem lub też karą ze strony obiektu pierwotnego.
Rodzice skupiają się na osiągnięciu poczucia bezpieczeństwa i zwiększaniu poczucia własnej wartości, wykorzystując do tego stan fuzji z dzieckiem. Dziecko zazwyczaj ma szczególny kontakt z matką, jest wrażliwe na jej potrzeby, a w efekcie owa wrażliwość przybiera postać bardziej ogólnej i przesadnej postawy empatycznej wobec innych ludzi.
Powtarzające się sytuacje powstrzymywania aktywności dziecka i przyjmowania ich z lękiem sprawią, że dziecko zintrojektuje owy lęk i w efekcie w przyszłości na jakiekolwiek przejawy separacji będzie reagowało reakcją lękową. Tożsamość jednostki symbiotycznej tworzy się zatem jedynie na podstawie relacji z rodzicami, a nie na podstawie całościowego obrazu doświadczania interakcji self z otoczeniem.
Self rozwija się poprzez jego ćwiczenie. Jeśli zabroni się dziecku tych ćwiczeń, sięgnie ono do procesu identyfikacji lub introjekcji - przyswoi to, co zewnętrzne w stosunku do jego self i uczyni je własnym.
Nadmierna opiekuńczość i ochrona dziecka przed jakąkolwiek frustracją nie pozwalają mu rozwijać własnej inicjatywy i uczyć się radzenia sobie z wymaganiami życia.
Przekaz rodzica: "Możesz otrzymać ode mnie dobra, których potrzebujesz, tylko wówczas, gdy wyrzekniesz się własnego rozwoju. Możesz mieć mnie, albo siebie", sprawia, że dziecko pragnące autonomii, jednocześnie obawia się jej i rezygnuje z naturalnej samoekspresji.
Jednostka symbiotyczna potrzebuje innych, by przeżywać swoje doświadczenia i podejmować aktywność. Samodzielne działania odbiera jako niebezpieczne i raniące innych.
Charakterystyczny brak granic self - inni sprawia, że osoba ze zranieniem symbiotycznym jest wrażliwa na czyjeś stany emocjonalne, głównie podenerwowania i niechęci (odbiera je jako groźby odrzucenia). W przypadku pozytywnych stanów emocjonalnych empatyczne zdolności niosą ze sobą korzyści.
Jednostka symbiotyczna poszukuje znajomości z ludźmi powielającymi cechy obiektu pierwotnego i odtwarza je w nich za pomocą mechanizmu identyfikacji projekcyjnej. Szuka osób, które usprawidliwiłyby jej projekcje i jednocześnie pozwoliły uniknąć uczucia pustki i braku self.
Zduszona samoekspresja i agresja przekształcają się w opór lub zwracają się przeciw własnemu self - zapominanie, odmawianie, frustrowanie innych (raczej nieświadome), a także wycofywanie się z aktywności w różnych dziedzinach życia są tego przejawem. Opór jest jedną z możliwości odnajdywania self. Osoba z symbiotycznym zranieniem albo przystosowuje się do innych, albo ich odrzuca, ale w rezultacie poprzez taką samoaktywację "zyskuje" self.
W wyniku zduszenia agresywności osoba nie rozwinęła asertywności. Agresja zostaje wyparta albo skierowana przeciwko własnemu self (jak w stanach borderline*). Jej ekspresja może przybrać charakter bezpośredni (borderline) lub pasywny - w zależności od rozwoju ego. Jest jednak postrzegana jako nieefektywna albo destrukcyjna (jej ekspresja może grozić odrzuceniem, zranieniem siebie lub innych). Stłumienie agresji niezbędnej do procesu separacji i indywiduacji doprowadza do zahamowania rozwoju.
Można zatem powiedzieć, że charakterystyczna dla jednostki symbiotycznej jest niemożność pogodzenia ze sobą przeciwstawnych postaw: agresji - pasywności oraz uwikłania - dystansu, co prowadzi do ich rozszczepienia.
W przypadku borderline występuje skłonność do acting - out. Acting - out polega na tym, że jednostka nie zdaje sobie sprawy, iż to zintrojektowany obiekt pierwotny jest przyczyną jej frustracji, a nie ludzie, na których projektuje aspekty obiektu pierwotnego.
Patogeniczne przekonanie dla tego problemu brzmi:
Jestem niczym bez ciebie. Zawdzięczam ci siebie samego. Nie potrzebuję niczego, w czym ty nie mógłbyś mieć swojego udziału. Zasłużyłem na karę za mój sukces. Nie mogę być szczęśliwy, dopóki ty nie jesteś. Jestem odpowiedzialny za twoje nieszczęście.
* borderline - znajduje się na niższym poziomie kontinuum rozwoju ego niż nerwica czy też styl charakteru, jest zatem głębszym zaburzeniem i przejawia się słabą adaptacją i gorszym funkcjonowaniem
Na podstawie:
"Style charakteru" S.M Johnson
schizoidalna struktura charakteru - krótki opis
Wiąże się z problemem istnienia, egzystencji i zablokowaniem w okresie przywiązania - więzi.
Dziecko znienawidzone, bo tak mówi o nim S.M. Johnson, zostało już na starcie potraktowane chłodem, wrogością, obojętnością. Chłód, który daje komunikat: "nie czekaliśmy na ciebie" i agresja: "nie masz prawa istnieć", przekonują jednostkę schizoidalną, że "coś jest z nią nie tak". Staje się to jej podstawową decyzją skryptową, której towarzyszą inne, m.in. "świat jest zimny i niebezpieczny" lub "muszę się kontrolować".
Chłód i wrogość obiektu pierwotnego (rodzica) zostaje zintrojektowana i tłumi życiowe siły organizmu, co wyraża się w napięciu mięśniowym i spłyconym oddechu.
Dziecko schizoidalne znajduje się w zamrożonej sytuacji symbiotycznej, co oznacza, że nigdy tak naprawdę nie zrodziło się u niego symbiotyczne przywiązanie do obiektu pierwotnego, które następnie poprowadziłoby je do indywiduacji i osiągnięcia autonomii.
Na obojętne lub wrogie środowisko dziecko reaguje przerażeniem i złością, które jednak wywołują w nim strach przed autodestrukcją - impulsy złości skierowane na obiekt pierwotny mogłyby go skłonić do wykonania odwetu na dziecku (które przecież jest słabsze i od niego zależne). Zatem chroniczna złość zostaje stłumiona, wyparta czy też zablokowana, co przejawia się napięciem w ciele i licznymi blokadami energetycznymi.
Jednostka schizoidalna szuka usprawiedliwienia dla swojego istnienia. Znajduje je często w byciu kimś wyjątkowym, specjalnym, a także w licznych osiągnięciach. Jest to swoista kompensacyjna obrona, której załamanie prowadzić może do ataków paniki, stanów depresyjnych albo też myśli paranoidalnych.
Inną formą obrony (poza jak dotąd wymienionym wyparciem i introjekcją) są także intelektualizacja i spirytualizacja. Charakterystyczne jest tu wyizolowanie myślenia od uczuć (blokada na poziomie szyi) i kontrolowanie owych uczuć i emocji. Pojmowanie wszystkiego w kategoriach intelektualnych i zamrożenie emocji pozwala bronić się przed wrogimi impulsami, które mogłyby prowadzić do samozniszczenia.
Często ma się wrażenie, jakby jednostka schizoidalna była osobą zimną i mało żywiołową o sztucznej ekspresji i sztywnej postawie ciała.
Taka osoba może podejmować autodestrukcyjne, ryzykowne działania. Przyczyną jest tutaj podwyższony próg wrażliwości sensorycznej, który sprawia, że bodźce przyjemne są zbyt słabe, a bodźce bólowe w sam raz, by przekonać jednostkę, że "jeszcze żyje, że istnieje, bo czuje".
Na podstawie:
"Style charakteru" S.M. Johnson
Dziecko znienawidzone, bo tak mówi o nim S.M. Johnson, zostało już na starcie potraktowane chłodem, wrogością, obojętnością. Chłód, który daje komunikat: "nie czekaliśmy na ciebie" i agresja: "nie masz prawa istnieć", przekonują jednostkę schizoidalną, że "coś jest z nią nie tak". Staje się to jej podstawową decyzją skryptową, której towarzyszą inne, m.in. "świat jest zimny i niebezpieczny" lub "muszę się kontrolować".
Chłód i wrogość obiektu pierwotnego (rodzica) zostaje zintrojektowana i tłumi życiowe siły organizmu, co wyraża się w napięciu mięśniowym i spłyconym oddechu.
Dziecko schizoidalne znajduje się w zamrożonej sytuacji symbiotycznej, co oznacza, że nigdy tak naprawdę nie zrodziło się u niego symbiotyczne przywiązanie do obiektu pierwotnego, które następnie poprowadziłoby je do indywiduacji i osiągnięcia autonomii.
Na obojętne lub wrogie środowisko dziecko reaguje przerażeniem i złością, które jednak wywołują w nim strach przed autodestrukcją - impulsy złości skierowane na obiekt pierwotny mogłyby go skłonić do wykonania odwetu na dziecku (które przecież jest słabsze i od niego zależne). Zatem chroniczna złość zostaje stłumiona, wyparta czy też zablokowana, co przejawia się napięciem w ciele i licznymi blokadami energetycznymi.
Jednostka schizoidalna szuka usprawiedliwienia dla swojego istnienia. Znajduje je często w byciu kimś wyjątkowym, specjalnym, a także w licznych osiągnięciach. Jest to swoista kompensacyjna obrona, której załamanie prowadzić może do ataków paniki, stanów depresyjnych albo też myśli paranoidalnych.
Inną formą obrony (poza jak dotąd wymienionym wyparciem i introjekcją) są także intelektualizacja i spirytualizacja. Charakterystyczne jest tu wyizolowanie myślenia od uczuć (blokada na poziomie szyi) i kontrolowanie owych uczuć i emocji. Pojmowanie wszystkiego w kategoriach intelektualnych i zamrożenie emocji pozwala bronić się przed wrogimi impulsami, które mogłyby prowadzić do samozniszczenia.
Często ma się wrażenie, jakby jednostka schizoidalna była osobą zimną i mało żywiołową o sztucznej ekspresji i sztywnej postawie ciała.
Taka osoba może podejmować autodestrukcyjne, ryzykowne działania. Przyczyną jest tutaj podwyższony próg wrażliwości sensorycznej, który sprawia, że bodźce przyjemne są zbyt słabe, a bodźce bólowe w sam raz, by przekonać jednostkę, że "jeszcze żyje, że istnieje, bo czuje".
Na podstawie:
"Style charakteru" S.M. Johnson
czwartek, 15 kwietnia 2010
Fascynacja bioenergetyką Lowena
Ciężki jest żywot studentki psychologii.
Przez (prawie) cztery lata nie mogłam tak naprawdę powiedzieć, co chcę i co będę kiedyś robić.
Owszem, psychologia zawsze mnie interesowała. Ale przez cały ten czas było to bardzo ogólne zainteresowanie.
Szukałam tego fragmentu, cząstki, która stałaby się tą "moją".
Byłam już prawie pewna, że nie znajdę. Po prostu poczułam, że te poszukiwania są beznadziejne i choćby nie wiem co, nie dadzą oczekiwanych efektów. Przeżyłam takich kryzysów kilka.
Gdy wzięłam do ręki pierwszą książkę Lowena, wiedziałam już, że to jest to coś.
A przynajmniej wiedziałam, że chcę dowiadywać się o tym więcej i więcej. Chcę czytać i uczyć się, na czym polega bioenergetyka.
Czułam się, jakbym dostała obuchem w łeb. Nie, to nie było wcale bolesne, to było szalone...!
Każdą wolną minutę poświęcałam i poświęcam dalej na czytanie.
Nie wiem, może to moja przyszłość. A może i nie.
Wiem jedno – to jest największa przyjemność, jaka spotkała mnie w ciągu ostatnich klilku miesięcy, dlatego nie chcę tej przyjemności zaprzestawać.
Bioenergetyka – jest metodą psychoterapii, opartą na psychoanalizie i wzbogaconą wątkiem tzw. pracy z ciałem. Twórcą jest Alexander Lowen. Założenia dotyczące energetycznego podłoża procesów psychicznych przejął od Wilhelma Reicha i opierając się na nich, stworzył swoją koncepcję psychoterapii.
Pokrótce mówiąc, bioenergetyka zakłada, iż przyczyną zaburzeń psychicznych jest tłumienie uczuć – takie tłumienie przejawia się w postaci napięcia mięśniowego, które blokuje przepływ energii przez organizm.Terapia ma pomóc w uwolnieniu czy też uruchomieniu zalegających w ciele emocji, co w konsekwencji pozwoli organizmowi się rozwijać. Człowiek staje się świadomy swojego ciała i jego ograniczeń, a także ma swobodny dostęp do swoich uczuć: lęku, miłości, złości, bólu, również pragnień seksualnych.
Przez (prawie) cztery lata nie mogłam tak naprawdę powiedzieć, co chcę i co będę kiedyś robić.
Owszem, psychologia zawsze mnie interesowała. Ale przez cały ten czas było to bardzo ogólne zainteresowanie.
Szukałam tego fragmentu, cząstki, która stałaby się tą "moją".
Byłam już prawie pewna, że nie znajdę. Po prostu poczułam, że te poszukiwania są beznadziejne i choćby nie wiem co, nie dadzą oczekiwanych efektów. Przeżyłam takich kryzysów kilka.
Gdy wzięłam do ręki pierwszą książkę Lowena, wiedziałam już, że to jest to coś.
A przynajmniej wiedziałam, że chcę dowiadywać się o tym więcej i więcej. Chcę czytać i uczyć się, na czym polega bioenergetyka.
Czułam się, jakbym dostała obuchem w łeb. Nie, to nie było wcale bolesne, to było szalone...!
Każdą wolną minutę poświęcałam i poświęcam dalej na czytanie.
Nie wiem, może to moja przyszłość. A może i nie.
Wiem jedno – to jest największa przyjemność, jaka spotkała mnie w ciągu ostatnich klilku miesięcy, dlatego nie chcę tej przyjemności zaprzestawać.
Bioenergetyka – jest metodą psychoterapii, opartą na psychoanalizie i wzbogaconą wątkiem tzw. pracy z ciałem. Twórcą jest Alexander Lowen. Założenia dotyczące energetycznego podłoża procesów psychicznych przejął od Wilhelma Reicha i opierając się na nich, stworzył swoją koncepcję psychoterapii.
Pokrótce mówiąc, bioenergetyka zakłada, iż przyczyną zaburzeń psychicznych jest tłumienie uczuć – takie tłumienie przejawia się w postaci napięcia mięśniowego, które blokuje przepływ energii przez organizm.Terapia ma pomóc w uwolnieniu czy też uruchomieniu zalegających w ciele emocji, co w konsekwencji pozwoli organizmowi się rozwijać. Człowiek staje się świadomy swojego ciała i jego ograniczeń, a także ma swobodny dostęp do swoich uczuć: lęku, miłości, złości, bólu, również pragnień seksualnych.
sobota, 10 kwietnia 2010
charakter oralny
Fluktuacja między kompensacją i załamaniem. Między sztuczną energią, napędzającą działanie, ale szybko się wyczerpującą a wielkim wyczerpaniem, rozpaczą i tęsknotą. Takie epizody maniakalne są krótkie i służą wyparciu ogromnej rozpaczy. Ich miejsce szybko zajmuje depresyjne załamanie.
Częste wahania nastroju.
Nieukojone poczucie pustki i wiążący się z tym smutek. Lęk przed wyrażeniem tego smutku i własnych potrzeb – lęk przed odrzuceniem. Nikt nie będzie chciał kogoś, kto jest tak bardzo potrzebujący, pełen wrogości i rozpaczliwie nieszczęśliwy.
Pojawia się zwiększona drażliwość, która jest efektem nieumiejętności wyrażenia kłębiącej się w środku złości. Słaba asertywność.
Problemy w związkach. Osoba oralna przywiązuje się symbiotycznie i uzależnia od drugiej osoby. Żąda od niej bezwzględnej uwagi, a na jakiekolwiek odejścia od tego schematu reaguje silną zazdrością. Istotny jest lęk przed opuszczeniem.
Schemat wciąż ten sam: zatracenie się w symbiotycznym związku, odkrywanie, iż ta relacja wymaga zbyt wiele poświęcenia, żal, irytacja i wycofanie się z niej.
Zawsze jednak można się przywiązać do innych rzeczy. Używki, kofeina, cukier. Jedzenie swoistą kompensacją. Lepiej zjeść dwie czekolady niż dopuścić do rozpaczy spowodowanej wewnętrzną pustką.
Charakter oralny jest w klasycznej depresyjnej sytuacji, w której uczucia miłości i nienawiści kierowane są ku tej samej osobie. Nienawiść zablokowała uczucie miłości, a miłość stała się instrumentem służącym do powstrzymywania nienawiści. Konsekwencją zduszenia emocji jest depresja.
Zapadnięta klatka piersiowa. Spłycenie oddechu. Łezka oralna.
Ściśnięte gardło. Zaciśnięte szczęki. Napięcie w karku.
Napięte, sztywne nogi i kolana zbliżone do siebie.
Szczupłe ciało. Drobne i długie kości.
Długie palce i stopy.
Zimne stopy i dłonie.
Nie dam ci wszystkiego, czego potrzebujesz, ale jak zaczniesz sięgać, dostaniesz więcej niż kiedykolwiek dostałeś.
Częste wahania nastroju.
Nieukojone poczucie pustki i wiążący się z tym smutek. Lęk przed wyrażeniem tego smutku i własnych potrzeb – lęk przed odrzuceniem. Nikt nie będzie chciał kogoś, kto jest tak bardzo potrzebujący, pełen wrogości i rozpaczliwie nieszczęśliwy.
Pojawia się zwiększona drażliwość, która jest efektem nieumiejętności wyrażenia kłębiącej się w środku złości. Słaba asertywność.
Problemy w związkach. Osoba oralna przywiązuje się symbiotycznie i uzależnia od drugiej osoby. Żąda od niej bezwzględnej uwagi, a na jakiekolwiek odejścia od tego schematu reaguje silną zazdrością. Istotny jest lęk przed opuszczeniem.
Schemat wciąż ten sam: zatracenie się w symbiotycznym związku, odkrywanie, iż ta relacja wymaga zbyt wiele poświęcenia, żal, irytacja i wycofanie się z niej.
Zawsze jednak można się przywiązać do innych rzeczy. Używki, kofeina, cukier. Jedzenie swoistą kompensacją. Lepiej zjeść dwie czekolady niż dopuścić do rozpaczy spowodowanej wewnętrzną pustką.
Charakter oralny jest w klasycznej depresyjnej sytuacji, w której uczucia miłości i nienawiści kierowane są ku tej samej osobie. Nienawiść zablokowała uczucie miłości, a miłość stała się instrumentem służącym do powstrzymywania nienawiści. Konsekwencją zduszenia emocji jest depresja.
Zapadnięta klatka piersiowa. Spłycenie oddechu. Łezka oralna.
Ściśnięte gardło. Zaciśnięte szczęki. Napięcie w karku.
Napięte, sztywne nogi i kolana zbliżone do siebie.
Szczupłe ciało. Drobne i długie kości.
Długie palce i stopy.
Zimne stopy i dłonie.
Nie dam ci wszystkiego, czego potrzebujesz, ale jak zaczniesz sięgać, dostaniesz więcej niż kiedykolwiek dostałeś.
wtorek, 6 kwietnia 2010
A bird in the hand is worth two in the bush
Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.
Tak mawiają. Nie powiem, bywa, że mają rację. Czekanie... jedni czekają i zyskują, drudzy czekają i zostają z niczym. A są tacy, co zyskują, oj tak!, jedynie siwe włosy i zmarszczki na twarzy. I sto milionów smutnych myśli, od których nie sposób się uwolnić.
Zawsze mamy jakiś wybór. Podejmowanie decyzji wiąże się z ogromnym ryzykiem - być może utracimy na zawsze coś, co mogło być dla nas lepsze? Coś, co pozwoliłoby nam uśmiechać się co dnia i z tym uśmiechem na twarzy patrzeć wstecz.
A co, jeśli zostanie nam tylko gorycz? Pustka? Tęsknota?
Podejmowanie decyzji nie jest łatwe. Każda z nich pozwala nam zarówno coś zyskać, jak i stracić.
Czy warto się spieszyć z dokonywaniem wyborów?
Nie wiem. Wiem tylko, że zawsze trzeba iść za głosem serca, nie rozsądku.
Czasem warto poczekać, nawet jeśli to boli i zabija. W gorącej wodzie kąpani znacznie częściej umierają z żalu i tęsknoty za tym, co bezpowrotnie utracone...
Klin klinem...?
Czy aby na pewno ta metoda jest najlepszym sposobem na pozbycie się bezradności?
Czy nie jest tylko oszukiwaniem samego siebie? Oszukiwaniem innych?
Klin klinem - ucieczka od samotności, ucieczka przed strachem, ucieczka przed prawdą.
Uciekają tchórze.
Tak mawiają. Nie powiem, bywa, że mają rację. Czekanie... jedni czekają i zyskują, drudzy czekają i zostają z niczym. A są tacy, co zyskują, oj tak!, jedynie siwe włosy i zmarszczki na twarzy. I sto milionów smutnych myśli, od których nie sposób się uwolnić.
Zawsze mamy jakiś wybór. Podejmowanie decyzji wiąże się z ogromnym ryzykiem - być może utracimy na zawsze coś, co mogło być dla nas lepsze? Coś, co pozwoliłoby nam uśmiechać się co dnia i z tym uśmiechem na twarzy patrzeć wstecz.
A co, jeśli zostanie nam tylko gorycz? Pustka? Tęsknota?
Podejmowanie decyzji nie jest łatwe. Każda z nich pozwala nam zarówno coś zyskać, jak i stracić.
Czy warto się spieszyć z dokonywaniem wyborów?
Nie wiem. Wiem tylko, że zawsze trzeba iść za głosem serca, nie rozsądku.
Czasem warto poczekać, nawet jeśli to boli i zabija. W gorącej wodzie kąpani znacznie częściej umierają z żalu i tęsknoty za tym, co bezpowrotnie utracone...
Klin klinem...?
Czy aby na pewno ta metoda jest najlepszym sposobem na pozbycie się bezradności?
Czy nie jest tylko oszukiwaniem samego siebie? Oszukiwaniem innych?
Klin klinem - ucieczka od samotności, ucieczka przed strachem, ucieczka przed prawdą.
Uciekają tchórze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)